Dotychczas omijały gminę Małdyty inwestycje związane z elektrowniami wiatrowymi. Fotowoltaika jest już obecna od kilku lat w formie przydomowych instalacji i farm. My mieliśmy w swoim programie wyborczym poszukiwanie inwestorów do budowy OZE i zakładaliśmy, że jako inicjator procesu inwestycyjnego gmina Małdyty będzie miała wpływ na ich formę, a co za tym idzie i ewentualne wpływy do budżetu. Werdykt wyborczy był jaki był więc będzie tak jak zawsze. W tym momencie oczywistym wydaje się pytanie: „ Czyli jak?”. Odpowiedź brzmi: „ Czyli pasywnie.” Kolejnym oczywistym pytaniem będzie w tej sytuacji, a co można zrobić? Po co robić  skoro przyjdą inwestorzy i zrobią to sami. Właśnie o to chodzi żeby być aktywnym, a dzięki temu móc usiąść do stołu jako jeden z rozgrywających, a nie bierny uczestnik postępowania, który ogranicza się do wydania decyzji administracyjnej, który może liczyć tylko na okruchy z „pańskiego stołu”. Oczywiście, że to trudne i wymaga dużo pracy przed procesem inwestycyjnym. No ale do rzeczy prostych to każdy się nadaje, a do rzeczy trudnych predysponowani są ci najlepsi z nas. Przede wszystkim liczy się pomysł i umiejętność jego realizacji, aby być skutecznym.

           Przejdźmy do samej inwestycji i inwestora. Zeszłoroczna inwestycja  biometanowni póki co ugrzęzła w proceduralnych zawiłościach uzgodnień środowiskowych, a tu pojawia się nowa inwestycja, która pod względem obciążenia środowiska i uciążliwości dla mieszkańców, to niebo a ziemia w porównaniu do biometanowni w Krekach. W ramach inwestycji ma powstać 15 turbin wiatrowych o łącznej mocy 90MW i farmy fotowoltaiczne o łącznej mocy 200MW. Inwestorem jest Qair Polska SA z siedzibą we Wrocławiu i co najważniejsze z kapitałem zakładowym przekraczającym  1 ml złotych. Czy 290MW to dużo?. Jeżeli przyjąć, że średnio jedno gospodarstwo domowe w Polsce zużywa 2000 kWh rocznie to wystarczyłoby to do zasilania 100 gospodarstw domowych, czyli jedno duże sołectwo w gminie Małdyty,  przez 1,5 roku. Nie ulega wątpliwości, że energetyka wiatrowa i słoneczna to czyste źródło energii. Na pewno wyprodukowanie wiatraka, czy panelu fotowoltaicznego ma ślad węglowy, czyli w jakiś sposób zanieczyszcza środowisko. Przy wiatrakach pojawia się problem  hałasu, a zwłaszcza problem infradźwięków, które są szkodliwe dla człowieka. Ważne jest ich natężenie, bo to one powoduje uciążliwość. Są tacy, którzy mówią, że wiatraki zabijają ptaki. Nie znajdziecie w Internecie zdjęcia, na którym pod wiatrakiem leżałyby zabite ptaki. Farmy fotowoltaiczne są oskarżane o przyczynianie się do zanieczyszczenia środowiska pestycydami bo spryskuje się nimi ziemię pod panelami, żeby nie rosła trawa. Jest też argument, że zabierają obszary lęgowe ptaków. Te wszystkie podnoszone przez ekologów problemy nie są wyssane z palca. Jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach i to na nie powinniśmy patrzeć wyrabiając sobie zdanie czy jesteśmy za lub przeciw.

            Jakie będą korzyści dla nas mieszkańców gminy Małdyty. Podstawowym będzie energia z OZE, czyli zielona, czysta energia. To bardzo ważne w skali kraju i świata w związku z ocieplaniem klimatu. Tu zdania są podzielone, czy to wina przemysłu, krów w Brazylii, czy naturalny rytm ziemi. Niestety od 20 lat mamy jakieś takie udawane zimy zamiast porządnych polskich zim, więc może coś  jednak jest  na rzeczy. Patrząc trochę na zasadzie bliższa koszula ciału. Co my zyskamy na takiej inwestycji. Tu następuje pewien dysonans między tym co piszą inwestorzy, a tym co będzie namacalne. Mieszkańcy, którzy wydzierżawią lub sprzedadzą swoje grunty pod instalacje OZE dostaną pieniądz do ręki. Będzie to dotyczyć wąskiej grupy ludzi, ale dla nich to będzie zysk. Od tego oczywiście będzie podatek, ale ten trafi  do urzędu skarbowego. Do budżetu gminy trafią podatki od nieruchomości. Nie będą to powalające kwoty. Pojawia się też temat darmowej energii elektrycznej do oświetlenia ulicznego.  Wniosek złożony do gminy przez inwestora mówi o remontach dróg i modernizacji infrastruktury energetycznej, ale są to tylko obietnice, a te mają to do siebie, że mogą być dotrzymane lub nie.  Z korzyści wymienionych przez inwestora można wyciągnąć wniosek, że w sumie razem z inwestorem będzie nam lepiej niż bez niego. Rzecz w tym żeby w sposób właściwy zabezpieczyć interesy mieszkańców, a to już rola nie nasza, lecz ludzi których wybraliśmy żeby o nas dbali. Miejmy nadzieję, że się uda coś wytargować,  bo taka okazja zdarza się raz na kilkadziesiąt lat. Jeżeli się zgodzimy na warunki inwestora to zablokujemy sobie możliwości na wiele lat, bo zwłaszcza wiatraków nie stawia się w przypadkowych miejscach. Teraz właśnie przyszedł ten moment żeby pokazać te sto procent skuteczności i że się jest „Wasz”. Kiedy jak nie teraz?

           Na tym będziemy kończyć bo tekst i tak jest dłuższy niż zwykle, więc jeżeli to czytacie to dziękujemy za wytrwałość. Jak zawsze wszystko pozostawiamy w waszych rękach. Przemyślcie wszystko. Zapoznajcie się z załączonymi materiałami i wyróbcie sobie zdanie co  o tym myślicie.