To chyba najważniejsze święto państwowe jakie obchodzimy we współczesnej Polsce. Pod względem ważności wydarzeń, które ono upamiętnia to chyba jedynie „Chrzest Polski” w 966r i wybór papieża Polaka w 1978r. może się równać pod względem wpływu na kształt naszej ojczyzny. Można by powiedzieć, że Dzień Niepodległości to trochę jak Boże Narodzenie dla chrześcijan. Po 123-ech latach Polska pojawiła się na mapach świata tak jak na świat przyszedł ponad dwa tysiące lat temu Syn Boży, aby odmienić oblicze ziemi. To nawiązanie do słów Jana Pawła II w czasie Pierwszej Pielgrzymki Papieskiej do Ojczyzny. Koniec pierwszej wojny światowej odmienił oblicze Europy, w której odrodziła się Polska. Dla nas Polaków zapisy traktatu pokojowego oznaczały odzyskanie niepodległości. Z trzech zaborów trzeba było zbudować jedno państwo. Głównym architektem niepodległej Polski stał się Józef Piłsudski przywódca Polskiej Partii Socjalistycznej. Święto Niepodległości było hucznie obchodzone w przedwojennej Polsce w pierwszą niedzielę po 11 listopada. W PRL-u zamienione na Święto Odrodzenia Polski obchodzone 22 lipca. Dzień Niepodległości był wręcz zabroniony. Był jednak kultywowany pod parasolem kościoła, do czego przyczynił się metropolita krakowski kardynał Karol Wojtyła, przyszły papież. W 1989 roku Sejm Polski przywrócił Święto Niepodległości w dniu 11-ego listopada. Ustawa z dnia 15 lutego 1989r miała tylko preambułę i trzy artykuły.
„Dla upamiętnienia rocznicy odzyskania przez Naród Polski niepodległego bytu państwowego oraz walk pokoleń Polaków o wolność i niepodległość stanowi się co następuje:
Art. 1. Dzień 11 listopada jest uroczystym Narodowym Świętem Niepodległości.
Art. 2, Dzień 11 listopada jest dniem wolnym od pracy.
Art. 3. Ustawa wchodzi z dniem podpisania.”
Każdy Polak, patriota mający Polskę w sercu powinien świętować to, że może mówić i czytać po polsku. Zapewne tak jest bo w całym kraju odbywa się 11 listopada wiele różnego rodzaju wydarzeń upamiętniających ten dzień. W Warszawie przed Grobem Nieznanego Żołnierza organizowane są obchody państwowe. Aby każdy z nas mógł uczestniczyć w obchodach tego święta, ustawodawca ustalił, że ten dzień jest wolny od pracy.
Tak było zawsze, ale w tym roku ktoś w gminie Małdyty doszedł do wniosku, że można lepiej i zaplanował obchody 11 listopada w dniu 8 listopada. Początek mszy za Ojczyznę o godzinie 15.30 w dzień roboczy. Pytanie dlaczego zapewne na wieki pozostanie bez odpowiedzi. Nasuwa się pytanie. Czy komuś przyszło by do głowy, aby wigilię Bożego Narodzenia obchodzić w dniu 21 grudnia a pasterkę o 15.30? Nasz ksiądz proboszcz byłby pewnie pierwszym, który by zaprotestował, na wieść o takiej propozycji. Może ci, którzy są za obchodzeniem świąt w swoich normalnych terminach są nadmiernymi konserwatystami, tylko czy aby na pewno? Czy aby takie zmiany terminów obchodów świąt nie są podszyte partykularyzmem? Czy nie wynikają z chęci zawłaszczenia każdego aspektu życia społecznego? Można przyjąć założenie, że prawdziwi patrioci zawsze znajdą czas na świętowanie niepodległości, a że taki termin utrudni udział innym, to niczyja wina. W końcu gdyby ludziom zależało to by przyszli. Będziemy żyli w takim świecie, dopóki będziemy się na to godzili i do póki będziemy dawali na to milczącą zgodę. Tak już kiedyś było. Mamy w historii Polski „Sejm Niemy”, nazwany tak bo nie dopuszczono do głosu posłów i senatorów. Uznano wtedy że milczenie oznacza zgodę. I co wy na to? ( pytanie retoryczne)